“Dziś pojechaliśmy do miejsc masowych pochówków, do Iziumu, gdzie ekshumowano ciała. Wrażenie strasznie bolesne. (…) Patrzyliśmy na te ciała, wrzucone do dołów byle jak… Jedno ciało bez nóg, drugie z połamanymi nogami… Nie dość, że ich śmierć była tak nieludzka, pogrzeb także odbywał się w atmosferze obojętności. Uderzył mnie również bardzo silny fetor (…). Tych grobów jest bardzo wiele…” – relacjonował ordynariusz charkowsko-zaporoski w rozmowie z portalem Credo.
“Odwiedziliśmy także komisariat policji, z którego «raszyści» zrobili salę tortur. Weszliśmy do tych piwnic, miejsc, w których przetrzymywano ludzi. Straszne warunki, zimno, wilgoć, ciemność, brud, zupełnie nieludzkie warunki. (…) Cała ta zbrodnia popełniona na tych terenach została odkryta – i nadal się dzieje. Możemy tylko zadać sobie pytanie o to, co pozostaje nieodkryte…” – dodał duchowny.
“To, co mnie bardzo poruszyło: 50 żołnierzy, policjantów, młodych ludzi, którzy ekshumowali te ciała, zrobiło to z głębokim szacunkiem i w doskonałej ciszy… Zrobili to, przepełnieni modlitwą (…). To było tak, jakby odkopywali swoich bliskich. (…) Przy całym niebezpieczeństwie ostrzału (…), wydobyli z siebie to, co najpiękniejsze: wielki szacunek dla zmarłego. (…) Tak właśnie wyraża się miłość do bliźniego. Ten dzień był bardzo ewangeliczny, ponieważ oddaliśmy hołd ludziom, którzy zginęli tragicznie. Bez nienawiści czy pragnienia zemsty wobec tych, którzy to zrobili” – mówił z kolei papieski jałmużnik.