Mało kto wie, że najsłynniejszy francuski komik Louis de Funès, był pobożnym katolikiem. Nie bał się mówić o swojej relacji z Chrystusem publicznie.
Louis de Funès (zmarł w 1983 roku) nadal jest jednym z ulubionych francuskich komików. Zapamiętaliśmy go z wielu znakomitych ról w filmowych hitach, ale mało kto pamięta, że był też bardzo wierzącym człowiekiem.
Louis de Funès o wierze
Nawet będąc u szczytu sławy komik nigdy nie ukrywał swojej wiary i chętnie mówił o niej publicznie. Na przykład 24 grudnia 1981 odpowiedział na pytanie Guya Béarta, prezentera i piosenkarza. Fragment dialogu, dziś niedostępny na wideo, pochodzi z biografii Louisa de Funès autorstwa Erica Leguerbe.
– Czy jesteś wierzący?
– Oczywiście, że tak.
– Od dawna?
– Od zawsze… Jezus był promiennym towarzyszem mojego dzieciństwa, jest promiennym towarzyszem mojego życia zawodowego i mojego życia w ogóle.
– Czy pomógł ci w życiu zawodowym?
– Zawsze pomagał. Miałem dużo szczęścia i to z pewnością dzięki Niemu.
Jak komik wyobraża sobie Chrystusa?
Louis de Funès zapytany o to, jak wyobraża sobie Chrystusa, odpowiedział z humorem:
Myślę, że był wielkim facetem, miał 1,90 m wzrostu, był niezwykle potężny i musiał mieć takie bicepsy! Kiedy wyrzucał kupców ze świątyni, musiał brać ich trójkami i… Hop! Mówił bardzo głośno, gestykulował… Był przywódcą mężczyzn […]. Jestem pewien, że dużo śmiał się z apostołami […].
Znany ze swojego niepowtarzalnego stylu, mimiki i wykreowania zrzędliwych, przebiegłych postaci, aktor rozśmieszał do łez ludzi na całym świecie. Louis de Funès mógł być opisywany jako surowy w życiu prywatnym, ale jego wiara nie była ponura. Wręcz przeciwnie, dawał świadectwo, że życie chrześcijanina powinno być przepełnione radością.