separateurCreated with Sketch.

Może ciasteczko? Ten słodki przysmak przywieźli do Japonii jezuici!

Kasutera
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Daniel Esparza - 24.07.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Znane jako „ciastka z Nagasaki” te kastylijskie słodycze przywieźli do Japonii iberyjscy misjonarze w drugiej połowie XVI wieku. Stały się prawdziwym przysmakiem, oferowanym nawet cesarzowi!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kasutera to szczególny rodzaj wagashi. Słowa wagashi używa się w odniesieniu do tradycyjnych japońskich słodyczy. Kasutera nie ma jednak oryginalnie japońskich korzeni. Podobnie jak tempura, którą przywieźli do Japonii jezuiccy misjonarzy z Półwyspu Iberyjskiego w drugiej połowie XVI wieku.

Kasutera upowszechniła się w Japonii w okresie Azuchi-Momoyama (1574-1600). Był to wiek politycznego zjednoczenia pod rządami daimyo Ody Nobunagi, który był… zafascynowany chrześcijaństwem. I choć nigdy się nie nawrócił, pozwolił jezuitom na swobodne głoszenie kazań.

Portugalscy misjonarze i handlarze

Handel między Portugalią i Japonią rozpoczął się w 1543 roku. Portugalczycy byli pierwszymi Europejczykami, którzy dotarli na wyspy. Pierwszy okres handlowy jest często nazywany okresem handlu Nanban. Wtedy to port Nagasaki, dzięki inicjatywie słynnego jezuity Gaspara Vileli i japońskiego daimyo (feudalnego władcy) Omury Sumitady (nawrócił się na chrześcijaństwo), został przekazany Towarzystwu Jezusowemu. Będąc jedynym japońskim portem otwartym na handel zagraniczny, Nagasaki stało się centrum japońskiego katolicyzmu. I tak ciastka stały się znane jako ciastka Nagasaki (to nazwa często używana w odniesieniu do kasutera).

Kasutera

Poprzez Nagasaki Portugalczycy i Hiszpanie wprowadzili do Japonii broń, tytoń, dynie i właśnie kasuterę. Ciastko mogło być przechowywane przez długi czas, więc sprawdzało się wśród podróżujących miesiącami żeglarzy. Ponieważ cukier coraz bardziej drożał, ciastka z Nagasaki stały się przysmakiem, oferowanym nawet samemu cesarzowi.

Hiszpański chleb

Kasutera jest fonetyczną pochodną portugalskiego słowa Castela, które z kolei jest fonetyczną pochodną kastylijskiego (hiszpańskiego) Castilla. Portugalska pełna nazwa japońskiej kasutery to Bolo de Castela, co oznacza po prostu „ciasto z Kastylii”. We Włoszech i Francji wypiek ten znany jest jako „hiszpański chleb”.

Ciasto ma puszystą i delikatną konsystencję. Robi się je z jajek, mąki i cukru, jak większość hiszpańskich słodkich przysmaków. To, co czyni go wyjątkowym, to właśnie puszystość. Cukiernicy muszą ubijać jajka bardzo długo, by wystarczająco napowietrzyć masę i uzyskać ten niezwykły efekt. Ciasto jest następnie wlewane do dużych kwadratowych lub prostokątnych form, pieczone i krojone w długie prostokątne kształty. Na koniec wierzch polewa się japońskim syropem cukrowym o nazwie mizuame.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!