Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 02/05/2024 |
Św. Atanazego Wielkiego
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Daniel Wojda: Chrystus jest obecny we mnie już tu i teraz [Kropki nad „i”]

Daniel Wojda z Pogłębiarki

Daniel Wojda | Redakcja Aletei

Redakcja - 23.12.23

„O Emanuelu, nasz królu i prawodawco, oczekiwane zbawicielu narodów, przyjdź, aby nas zbawić, nasz Panie i Boże” – komentarz do ostatniej, siódmej Wielkiej Antyfony Adwentowej przygotował Daniel Wojda z Pogłębiarki.

Daniel Wojda z kanału Pogłębiarka wprowadza nas w siódmą, ostatnią już Wielką Antyfonę Adwentową, która mówi o Chrystusie, który już jest między nami. Pod wideo znajdziesz transkrypcję komentarza.

Transkrypcja komentarza do siódmej Wielkiej Antyfony Adwentowej

Szanowni Państwo, witajcie bardzo serdecznie w „Kropkach nad «I»”, czyli komentarzu do Wielkich Antyfon, którymi staramy się przygotować do nadchodzących świąt Bożego Narodzenia.

Ja nazywam się Daniel Wojda i bardzo chciałbym z Państwem się podzielić taką krótką refleksją na temat antyfony, która przypada na dziś. Brzmi w taki sposób:

O Emanuelu, nasz królu i prawodawco, oczekiwane zbawicielu narodów, przyjdź, aby nas zbawić, nasz Panie i Boże.

Wieczerza wigilijna – krok po kroku

Moi drodzy, ta Antyfona w głównej mierze odnosi się do Księgi Izajasza, do proroctwa, które Izajasz wypowiedział, tego, co się miało stać w Izraelu, w całym narodzie. I to jego proroctwo brzmi: „Oto panna pocznie i porodzi syna, któremu nada imię Emmanuel, to znaczy Bóg z nami”. I redaktor Ewangelii umieścił ten cytat, żeby podkreślić, że to, co się wydarzyło, to, na co czekał Izrael, to właśnie jest teraz, że to chodzi o Jezusa, że On przynosi to zbawienie.

I możemy na to popatrzeć z jednej strony, patrząc na historię Izraela, który myśli „narodem” gdyż w tamtym czasie nie dało się myśleć „jednostką”, nie było wtedy rozpowszechnionego takiego myślenia, to dopiero współczesność przyniosła, kiedy możemy myśleć osobiście. Tam się myślało grupą, a grupa to był akurat naród, w tamtym wypadku naród, który był i dalej się kształtował – Izrael.

Jednocześnie z drugiej strony widzimy, że tam jest liczba mnoga, że Emmanuel, Bóg z nami, przychodzi nie tylko do Izraela, nie tylko do jakiejś wąskiej grupy ludzi. On jest nazywany w tej Antyfonie wybawicielem narodów. Nie ma tam wyłączności do poszczególnych osób. 

Richard Rohr miał taką koncepcję, czy raczej ma, bo właściwie to jest współcześnie żyjący franciszkanin, mieszkający w Stanach Zjednoczonych, mówi o rozdzieleniu Chrystusa od Jezusa. On mówi tak, że Chrystus był od początku, Chrystus był przy stworzeniu, był w stwarzaniu, jest obecny teraz i będzie w tym, co będzie do nas przychodzić. A Jezus to jest, parafrazując jego słowa, wyjątkowy moment, w którym się objawił Chrystus. Co to znaczy? Że obecność Chrystusa jest nie tylko w narodzie izraelskim, ale jest w każdym narodzie, w każdym. I schodząc bliżej, jest także we mnie. Obecność Chrystusa jest we mnie.

Pierwsze słowo tej Antyfony brzmi: Emmanuel, Bóg z nami. Ja szczerze mówiąc bardzo nie lubię takich pieśni religijnych, takich modlitw, w których przyzywamy: przyjdź Chryste, przyjdź Panie Jezu, przyjdź, przyjdź. My wołamy, kierując się spełnieniem naszych wyobrażeń. I jest dokładnie ta sama historia, którą przeżywali Izraelici, myśląc, że kiedy Chrystus do nich przyjdzie, to będzie to zbawienie polegające na tym, że oni odzyskają niepodległość. A Chrystus przyszedł, nie spełniając ich wyobrażenia. Przyszedł, albo można powiedzieć, był już z nimi. I mamy dokładnie tę samą historię w naszym wnętrzu.

Modlę się, żeby Pan Jezus przyszedł, myśląc, że lęku mi trochę zdejmie, myśląc o tym, że może moja rodzina się przestanie kłócić, może trudności finansowe się skończą, że jakiś rodzaj niekomfortu życiowego mi ustąpi, coś się poprawi. Moje nerwy się uspokoją. Cokolwiek by to nie było, jest jakiś rodzaj wyobrażenia i oczekiwania na to wyobrażenie. Jakby pójść myśleniem Richarda Rohra i początku tej antyfony Bóg z nami, Bóg z nami jest obecny, to Richard Rohr mówi, że Chrystus jest obecny w tobie, w tym momencie, już teraz.

I szanowni Państwo, nie ma znaczenia, w jakiej sytuacji się znajdujecie, w jakiej sytuacji jesteś ty teraz. Nawet trudne, skomplikowane życie, które może odbiega od moralności chrześcijańskiej nie znaczy, że cię opuścił Chrystus.

Chrystus był, jest i będzie w tym, co przychodzi. I pozostanie z tą świadomością, że jakkolwiek nieidealnym człowiekiem jestem, Chrystus jest obecny w moim wnętrzu. Gdyby mnie Chrystus opuścił, opuściłoby mnie również tchnienie życia, bo ono od Niego pochodzi. Skoro oddycham, skoro żyję, to jest we mnie Chrystus. Dziś obecny Chrystus.

Jezu pozwól mi zobaczyć, że już jesteś obecny we mnie, w kimś bliskim, w mojej żonie, w moim mężu, również bardzo nieidealnym, a nie ma dopiero przyjść. Chryste Ty jesteś, bo jesteś wybawicielem wszystkich narodów, wszystkich ludzi. Nie ma kogoś, kto jest radykalnie zbędny, kto jest radykalnie odcięty od Ciebie. Nie ma takich ludzi.

To także znaczy, że ja w najgorszych sytuacjach mojego życia nigdy nie byłem, nie byłam radykalnie od Ciebie odcięta. Przyjdź, zamieńmy na pozwól mi się odkryć taki, jaki już jesteś w moim życiu. Już jesteś Chrystusie we mnie. Odkrycie tej świadomości to jest to, co daje nam siłę później do radzenia sobie i z lękami, i z trudami życia, z różnymi moralnymi naszymi upadkami, z tym wszystkim, co wydaje ci się trudem, albo jest bardzo realnym trudem. Ta świadomość, że jest we mnie Chrystus, jest we mnie część boska. Daje siłę do tego, żeby mierzyć się z tym lękiem, żeby się podnieść, dźwignąć z tego nieidealnego mojego życia. 

Bardzo mocno mamy w głowie utrwalone, zwłaszcza w przygotowaniu do Świąt, że musimy się jakoś przygotować. I nie chcę powiedzieć, że nie warto wykonywać wysiłku. Natomiast wysiłek nie powinien być skoncentrowany na zewnętrzności. Nie mówię już o robieniu zakupów i gotowaniu. Na zewnętrzności, czyli na próbie ustawienia się do jakiegoś pionu. Ale powinien być ten wysiłek skierowany na próbę odnalezienia tego, co już we mnie jest. Obecności Chrystusa.

Nie musi się zdarzyć nic spektakularnego, co sprawi, że ten Chrystus nagle się pojawi. Zobacz, że On już jest w tobie. Odkryj to. Nie spraw, żeby przyszedł. Odkryj, że jest. Jest w tobie Chrystus. A odkrywa się to przez uświadamianie sobie i bycie z tą prawdą: jesteś. Jesteś we mnie i mnie nie odrzucasz.

Skoro nie przeszkadzały Ci warunki, to warunki stajenne… Ta stajnia, w której Jezus się rodził, to nie był pachnący żłóbek. Dzisiaj zinfantylizowaliśmy te warunki, w których On się urodził. Robi się przyjemnie. Owieczki, baranki, zapach sianka. Ale tak nie wyglądało. Tam był smród. Tam było zimno. Tam byli pasterze, czyli ludzie z marginesu społecznego. Tam było niebezpiecznie. I w takich warunkach przyszedł Chrystus w postaci Jezusa. Przyszedł, objawił się. Nie przeszkadzało mu. Twoja nieidealność mu nie przeszkadzała. On nie wyprowadził się z twojego wnętrza. 

I w te Święta życzę odkrycia, że w tobie On jest. I w każdym. Choć może na pierwszy rzut oka tego nie widać. 

Błogosławionych świąt z Chrystusem. W was i między wami.

Daniel Wojda – założyciel kanału Pogłębiarka, na którym, wraz z całym zespołem, wprowadza w duchowość ignacjańską i medytację chrześcijańską.

Tags:
adwentJezus ChrystusKropki nad i
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail