Aleteia logoAleteia logoAleteia
sobota 27/04/2024 |
Św. Zyty
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Uczta Boga, czyli jak Eucharystia przenosi nas w czasie

EUCHARYSTIA

Cavee | Shutterstock

Edifa - 11.06.20

Uczta Boga polega na świętowaniu jedynego wydarzenia, które trwa wiecznie: Eucharystii. W tym roku to święto jest szczególnie radosne, ponieważ po wielu tygodniach izolacji chrześcijanie mogą ponownie kosztować wiecznego chleba, dzięki któremu przenoszą się w wymiar wieczności, pozostając nadal osadzeni w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

W niebie nie będziemy sprawowali mszy świętej. Eucharystia jest nam dana tutaj na ziemi. Jezus ustanowił ten sakrament, abyśmy żyli w Jego obecności, kiedy jeszcze pozostajemy na ziemskim padole, ale gdy zobaczymy Go twarzą w twarz, Eucharystia nie będzie miała racji bytu. Jest ona bowiem sakramentem obecności Chrystusa w okresie Jego fizycznej nieobecności. Sprawia, że już teraz żyjemy w Nim, który przebywa w wieczności, sami nadal pozostając osadzeni w czasie.

Eucharystia pozwala nam bowiem połączyć czas, w którym sami się znajdujemy z wiecznością, w której przebywa On. Dzięki niej stajemy się współuczestnikami chwały wiecznej, trwając nadal w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Przyjrzyjmy się kilku aspektom tej wielkiej tajemnicy.

Eucharystia łączy teraźniejszość z wiecznością

Upływ czasu, któremu podlegamy, dla niektórych z nas może być bardzo trudnym doświadczeniem. Czy nie ma żadnej możliwości, aby uciec przed tym przemijającym czasem? Czy nie ma w tym życiu niczego, co byłoby od niego silniejsze, czegoś potężniejszego od przeznaczenia? Owszem, jest Eucharystia. Jezus zapewnił nas, że: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne” (J 6, 54).

Wszystkie sakramenty w pewnym zakresie dają nam życie wieczne, ponieważ przekazują nam łaskę Bożą. Eucharystia jednak nie ma w sobie tylko łaski Bożej, ale samego Dawcę łaski: Jezusa Chrystusa. Nie tylko łączy nas z wiecznością, ale daje nam Tego, który jest Wieczny. Za każdym razem, kiedy z wiarą przyjmujemy Komunię świętą, wkraczamy w przestrzeń, którą święty Paweł nazywa „pełnią czasów”. Sakramentalnie zjednoczeni z Chrystusem, jesteśmy w mistyczny sposób wprowadzeni do wieczności, pomimo tego, że dopiero pielgrzymujemy do Niebieskiej ojczyzny. Oczywiście nie przestajemy się starzeć fizycznie, ale nasza teraźniejszość jest już przeniknięta nowy światłem. Nie jest już „marnością nad marnościami”, ale zwierciadłem życia wiecznego.

Eucharystia łączy przeszłość z wiecznością

Przeszłość charakteryzują zasadniczo dwie cechy, równie niepokojące jak ulotność teraźniejszości: jest nieodwracalna (wczorajszy dzień nigdy nie powraca) i niemodyfikowalna (nie sposób wymazać z niej zdarzeń, które miały miejsce). Czy w takim razie jest możliwe przeżywać ten etap naszego życia (naszą minioną historię), nie uginając się pod ciężarem wyrzutów sumienia lub nie pękając z dumy z tytułu własnych sukcesów? W tym przypadku odpowiedź również znajdujemy w Eucharystii, ponieważ ona ma moc łączyć naszą przeszłość z wiecznym miłosierdziem Boga: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19).

Podczas sprawowania Eucharystii poprzez liturgię mszy świętej uobecnia się ofiara Chrystusa na Golgocie i Jego zmartwychwstanie. Ofiara mszy świętej jest sakramentalnym i bezkrwawym ponowieniem złożonej raz w historii ofiary Chrystusa, pomimo, że faktycznie od wydarzeń na Kalwarii dzielą nas dwa tysiące lat. W świetle tej historycznie minionej, ale uobecnionej w Eucharystii ofiary możliwa jest jednak łączność z przeszłością: frustracja i samouwielbienie ustępują miejsca miłosierdziu i wdzięczności.

Dużo się mówi o uzdrowieniu pamięci. Czy to nie właśnie w komunii eucharystycznej może ono nabrać pełnego sensu? Komunia eucharystyczna to wielka chwila w procesie uzdrowienia pamięci! Ona uczy nas łączyć naszą historię z historią Jezusa, który przeszedł przez śmierć, abyśmy mogli wraz z Nim zmartwychwstać. Oto jak Eucharystia uczy nas przeżywać naszą przeszłość w nadprzyrodzony sposób.

Eucharystia łączy przyszłość z wiecznością

Przyszłość jeszcze przed nami. Z założenia pozostaje nieprzewidywalna i niepewna. Pewnik dla każdego z nas jest tylko jeden: umrzemy. Zazwyczaj nie wiemy gdzie ani jak, ani kiedy, ale mamy pewność co do faktu, że prędzej czy później opuścimy własne ciało. Nasz czas jest policzony. Czy istnieje na tej ziemi coś, co, bez uciekania się do kłamstwa, mogłoby ocalić nas od lęku?

Ponownie odpowiedź znajdujemy w Eucharystii, którą Ojcowie Kościoła nazywali „lekarstwem na nieśmiertelność”. Liturgia eucharystyczna, karmiąc nas uwielbionym Ciałem Chrystusa, wprowadza nas w obecność Tego, który pokonał śmierć i który, jako jedyny, potrafi nam pomóc całkowicie zaakceptować naszą śmiertelną kondycję. Oto dlaczego niedziela, jako dzień wyjątkowo związany z odprawianiem Eucharystii jest zwana „Dniem Pańskim”, czyli tak samo jak ten bardzo oczekiwany dzień powtórnego przyjścia Chrystusa (paruzja).

Dlatego również Eucharystia jest ostatnim sakramentem udzielanym umierającym, po spowiedzi i namaszczeniu chorych. Nazywamy ją wiatykiem, (z łaciny via to droga), ponieważ jest Chlebem na ostatni odcinek drogi. Eucharystia jest także „wiatykiem”, który pomaga nam podejść do przyszłości z sercem oderwanym od spraw tego świata i z siłą potrzebną na Dzień Pański. W niej Królestwo Niebieskie już teraz jest tam, gdzie my. Wystarczy uchylić zasłony tego, co widzialne, aby przeniknąć w głąb. To właśnie Biblia nazywa wiarą.

Niedzielna Eucharystia

Fragment antyfony “O sacrum convivium” (O święta uczto) przypisywanej świętemu Tomaszowi z Akwinu podsumowuje powyższe słowa: Eucharystia jest właśnie tą świętą ucztą, podczas której obchodzimy pamiątkę Jego Męki, „umysł nasz napełniony jest łaską i dana jest nam rękojmia przyszłej chwały”. Oto dlaczego niedzielna msza jest taka ważna.

W czasach prześladowań pierwsi chrześcijanie ryzykowali życiem, odprawiając niedzielną Eucharystię. Kiedy przychodziło im umrzeć śmiercią męczeńską, wyznawali, że nie potrafili żyć bez Eucharystii, nie karmić się Panem: „Sine dominico non possumus” (Bez niedzieli nie możemy). W komentarzu do tego starożytnego zdania papież Benedykt XVI w 2007 roku napisał w swojej posynodalnej adhortacji apostolskiej “Sacramentum caritatis” (O sakramencie miłości): „Również i my nie możemy żyć bez uczestnictwa w sakramencie naszego zbawienia i pragniemy być iuxta dominicam viventes, co oznacza, iż chcemy przenosić w nasze życie to, co celebrujemy w dniu Pańskim. Ten dzień jest w istocie dniem naszego definitywnego wyzwolenia”.

Brat Thomas Joachim


Eucharistie

Czytaj także:
Alan Ames o Eucharystii. „Jeśli pożywiasz się Ciałem i Krwią Jezusa, staniesz się jak On”


Basilica of San Francesco

Czytaj także:
Znasz te miejsca, w których działy się cuda eucharystyczne? [zdjęcia]

Tags:
Boże Ciałomsza
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej