separateurCreated with Sketch.

Jezu, czy już zawsze będę sama? Moje osobiste zmartwychwstanie

Modląca się kobieta
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Zaczyna się Triduum Paschalne. Dla mnie to najważniejsze święta w roku, dlatego dziś nie mam dla ciebie porcji rad. Chcę za to podzielić się nadzieją.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Był w moim życiu czas, gdy czułam, że żyję w ciemności. Dni mijały, a mnie mało co cieszyło. Moją codziennością były praca, dom, spotkania ze znajomymi i rodziną, a w tym wszystkim… wielka tęsknota. 

Tak bardzo brakowało mi kogoś, z kim mogłabym dzielić swoje radości i trudności. Tak bardzo chciałam móc wieczorem porozmawiać z kimś, komu na mnie zależy, kto mnie kocha, dla kogo jestem ważna (i oczywiście nie chodziło o moją mamę).

Samotność Boga

Bardzo przemawiała wtedy do mnie samotność Jezusa w Ogrójcu. Jego poruszenie, gdy zastał śpiących uczniów. 

Też tak się czułam. Całkowicie samotna.

Pamiętam, jak poszłam do sklepu i próbowałam zagadać ekspedientkę, bo tak bardzo pragnęłam z kimś porozmawiać. Czułam się żałosna, a jednocześnie potrzebowałam kontaktu z drugą osobą. 

Wtedy przyszła do mnie myśl: A co, jeśli do końca życia będę sama? Jeżeli nie spotkam mężczyzny, z którym mogłabym założyć rodzinę? 

Zaczęłam myśleć o tym, jak może wyglądać moje samotne życie. 

Pustka i cisza w domu. Zaangażowanie w pracę. Działanie we wspólnocie. Byłam z tymi obrazami i jednocześnie coraz bardziej czułam, że tak nie chcę. 

W Wielką Sobotę poszłam do grobu Jezusa i powiedziałam Mu: Jezu, Ty się tym zajmij. Proszę, postaw na mojej drodze mężczyznę, z którym stworzę szczęśliwe małżeństwo oparte na Tobie. 

Ufaj Bogu, ale pracuj nad sobą

Nie od razu zdarzył się cud.

Minęło nieco ponad półtora roku, zanim spotkałam Darka. Przez ten czas wykonałam ogrom pracy. Musiałam przepracować moje lęki, oczekiwania, niektóre przekonania. Bez tej pracy nie byłabym w stanie otworzyć się na relację, w której teraz jestem szczęśliwa. 

Wierzę, że u ciebie też tak będzie.

Oddaj Jezusowi pragnienia i marzenia, które nosisz w sercu. Zaufaj Mu. Ale jednocześnie wykonaj swoją pracę.

Ucz się o budowaniu relacji damsko-męskich. Zastanów się: 

    Przełam rutynę trasy praca-dom. Wyjdź w nowe miejsce, daj się odkryć. 

    Działaj zgodnie z maksymą św. Augustyna:

    Jestem przekonana, że masz szansę spotkać mężczyznę idealnego dla ciebie. Musisz tylko wyruszyć. Pozostawić swoją strefę komfortu, bezpieczeństwa. Odważyć się, zaryzykować i udać się w podróż w kierunku małżeństwa.

    Pamiętaj: Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. 

    Tekst ukazał się na blogu Kierunek Małżeństwo.

    Newsletter

    Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.