Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Droga krzyżowa to droga chrześcijanina. Chrześcijanin nie kroczy inna drogą, niż drogą krzyżową, która prowadzi przez śmierć do zmartwychwstania. To jedyna droga ku wolności, bo to właśnie ku niej wyswobodził nas Chrystus. Przez zdrady i upadki, przez podnoszenie się i dowody miłości, przez niewiedzę i zrozumienie – kroczymy razem ku zmartwychwstaniu.
Stacja I. Pan Jezus na śmierć skazany
[Piłat] uwolnił Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie (Mt 27,26). Męka Pańska jest męką zbawczą. Pierwszy uratowany przez nią jest Barabasz. Być może potrzebował on czasu na nawrócenie. Możliwe, że to nie była jeszcze dobra chwila na jego śmierć. Niebawem do grona uratowanych dołączy również Dobry Łotr. Moc krzyża – także naszego – to moc miłości, która nawet spod zła potrafi wydobyć dobro.
Stacja II. Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili na ukrzyżowanie (Mt 27,31). Krzyż, którym obarczony był Chrystus, którym my jesteśmy obarczeni, krępuje ruchy, wyznacza pewien rytm kroków, pokazuje horyzont. Ale to nasz krzyż, który wraz z Chrystusem niesiemy we własnych szatach – po to, by do końca wyrazić swoje jestestwo i stać się sobą. Bez tego krzyża nie możemy być sobą.
Stacja III. Pan Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem
Oczy moje wylewają łzy dzień i noc bez przerwy, bo wielki upadek dotknie Dziewicę, Córę mojego ludu, klęska bardzo wielka (Jr 14,17). Upadek pod ciężarem krzyża… Jeżeli upadasz, to znaczy, że twój krzyż jest prawdziwy. A jeśli się podnosisz, to znaczy, że jesteś chrześcijaninem.
Stacja IV. Pan Jezus spotyka swoją Matkę
A Twoją duszę miecz przeniknie (Łk 2,35). Czy, idąc swoją drogą krzyżową, dostrzegasz także tych, którzy cię kochają? Fakt, że ktoś nas kocha, w dzisiejszym świecie może wydawać się krępujący, dziwny, niewygodny. Niemniej, także ci ludzie mają prawo do naszej uwagi i do naszego kochającego spojrzenia.
Stacja V. Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
Przymusili niejakiego Szymona z Cyreny, aby niósł krzyż (Mk 15,21). Współpracownicy z przymusu… Czy mamy siły, aby wziąć na barki także ten obowiązek? By pomóc ludziom, którzy nie chcą robić tego samego wobec nas? Tradycja mówi, że synowie Cyrenejczyka, Aleksander i Rufus, byli później rzymskimi chrześcijanami. Może więc to wymuszone spotkanie stało się początkiem jakiegoś nowego życia?
Stacja VI. Święta Weronika ociera twarz Panu Jezusowi
Najpiękniejszy jesteś spośród synów ludzkich (Ps 45,3). Twarz Chrystusa… Nie wiemy, jak On wyglądał, ale wciąż Jego oblicza szukamy. Według legendy mandylion z twarzą Chrystusa, który posłano Abgarowi, królowi Edessy, w cudowny sposób ochronił miasto przed kolejnymi najazdami wrogów. Módlmy się, aby Chrystus rozpromienił swe oblicze nad nami i obdarzył nas pokojem.
Stacja VII. Pan Jezus upada pod krzyżem po raz drugi
Drugi upadek poprzedziła cała seria spotkań. Istotnie jest tak, że ludzie, a konkretnie – spotkania z nimi, mogą odbierać nam siły, a czasem też wiarę czy odwagę. Mogą zachwiać też naszą nadzieją. Chrystus upadający po raz drugi pod ciężarem krzyża i po raz kolejny dźwigający się do dalszej drogi, umacnia nas w cierpliwej służbie naszym bliźnim.
Stacja VIII. Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty
Córki jerozolimskie! Nie płaczcie nade Mną, ale nad sobą i swoimi dziećmi! (Łk 23,28). Droga krzyżowa to nie miejsce na płacz nad Zbawicielem. To miejsce, w którym – wpatrując się oczami wiary w Niego i ofiarę Jego Męki – staramy się zrozumieć także nasze życie, poprawiając to, co nie podoba się Bogu i umacniając to, co jest Jemu miłe.
Stacja IX. Pan Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci
Trzeci upadek – tym razem już z wyczerpania, prawie u szczytu Golgoty. Chrystus podnosi się, ale przecież tylko po to, by dojść za chwilę na miejsce stracenia… Czy to bezsensowny wysiłek? Nie. Żaden wysiłek ożywiany miłością do Boga i człowieka nie jest pozbawiony sensu.
Stacja X. Pan Jezus z szat obnażony
Przynieście zaraz najlepszą szatę i ubierzcie go. Dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi (Łk 16,22). I to jest różnica między człowiekiem a Bogiem: gdy jesteśmy w rękach Boga, dostępujemy godności Synów. Człowiek zaś drugiego człowieka potrafi obedrzeć ze wszystkiego. Nagi Chrystus, oczekujący na przybicie do krzyża – ikona Bożej gotowości do przebaczenia – zdaje się mówić do każdego z nas, udręczonego na naszej drodze krzyżowej: Przyjdźcie do Mnie wszyscy… a Ja was pokrzepię (Mt 11,28).
Stacja XI. Pan Jezus do krzyża przybity
Gdy przyszli na miejsce, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców (Łk 23,33). Nie wystarczy być ukrzyżowanym. Będąc przybitym do krzyża, należy zachować w sercu miłość, skruchę i przebaczenie – tak jak widzimy to w Jezusie i tak jak naśladował Go w tym Dobry Łotr. Samo przybicie do krzyża, bez miłości, pozbawione jest jakiegokolwiek znaczenia.
Stacja XII. Pan Jezus umiera na krzyżu
"Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego!»" (Łk 23,46). Z krzyżem nie rozstaniemy się aż do śmierci. Cała droga krzyżowa, całe nasze życie, jest przygotowaniem do błogosławienia dobrego Boga w chwili śmierci, do oddania Mu naszego ostatniego tchnienia.
Stacja XIII. Zdjęcie z krzyża
Józef poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża i owinął w płótno (Łk 23,52-53)/ Jezus umarł i okazywanie Mu swej sympatii mogło być niebezpieczne. Józef z Arymatei, pobożny Żyd, uczy nas odwagi, także w decyzjach dotyczących dnia codziennego, które nie wydają się mieć waloru zbawczego. W sytuacjach, w których odważna decyzja może ściągnąć na nas niechęć otoczenia.
Stacja XIV. Złożenie do grobu
A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród. Tam to złożono ciało Jezusa (por. J 19,41). Ludzie uczynili Mu już wszystko, co tylko mogli: umęczyli Go, zabili i złożyli do grobu. Reszta należy do Ojca. O to przecież modlił się w chwili śmierci. Także i nasz los leży ostatecznie w rękach Boga. Do Niego należymy – zarówno w naszej śmierci, jak i zmartwychwstaniu.
Tekst opublikowany na stronie CSPB. Portal o duchowości monastycznej.
Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. W klasztorze pełnił funkcję opiekuna ministrantów, duszpasterza akademickiego, bibliotekarza i rektora studiów. Do momentu wyboru na urząd opacki był także mistrzem nowicjatu tynieckiego. Autor książki na temat ośmiu duchów zła Pomiędzy grzechem a myślą oraz o praktyce modlitwy nieustannej Modlitwa Jezusowa. Bardzo krótkie wprowadzenie.