separateurCreated with Sketch.

Sanktuarium wypełnione dziecięcymi śpioszkami. Św. Gerard Majella [GALERIA]

Kaplica wotywna ku czci św. Gerarda Majelli
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dariusz Dudek - 16.10.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Św. Gerard Majella żył krótko. Oddał całe swoje życie Bogu i nie liczył na uznanie i zaszczyty. Mimo to, jego sanktuarium przyciąga rocznie tysiące pielgrzymów
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Zamknięte drzwi go nie powstrzymały

Urodził się 6 kwietnia 1726 r. w małym miasteczku Muro Lucano na południu Włoch. Gdy miał zaledwie 12 lat umarł jego ojciec i na Gerardzie spoczął obowiązek zatroszczenia się o matkę i trzy siostry. Przez cztery lata praktykuje krawiectwo u surowego i agresywnego mistrza. Zamiast otworzyć własny zakład, zatrudnia się jako służący u równie surowego i wybuchowego biskupa Lacedonii. Wszystkie szykany przyjmuje z akceptacją Bożej woli.

Gdy ma 19 lat wraca do rodzinnego miasteczka i podejmuje się pracy krawca. Wszystko, co zarabia oddaje swojej matce i siostrom a resztę oddaje dla biednych. Ciągle rośnie jego pragnienie poświęcenia się całkowicie Chrystusowi. Długie godziny spędza na modlitwie i pokucie. 

W 1945 r. do miasteczka przybywają redemptoryści, by wygłosić misje. Gerard jest zachwycony ich świadectwem i prosi, by przyjęli go do zgromadzenia. Przełożony, o. Cafaro, odmawia ze względu na słabe zdrowie Majelli. Co więcej, poleca matce zamknięcie go w domu, gdyż obawia się, że pełen entuzjazmu młodzieniec jest gotów uciec z nimi. 

Zamknięte drzwi nie zatrzymują Gerarda. Za pomocą prześcieradeł spuszcza się z okna na piętrze i biegnie 18 km, by dołączyć do redemptorystów. 

Św. Gerard Majella

Praca, modlitwa i ewangelizacja

„Przysyłam wam innego brata, który nie nadaje się do pracy…” – z taką opinią od o. Cafaro Gerard przybywa do Deliceto, gdzie rozpoczęła się jego posługa. Okazuje się być całkowicie nieprawdziwa. Gerard z gorliwością podejmuje się pracy jako ogrodnik, zakrystian, krawiec, kucharz, murarz, czy stolarz. Każdą z wyznaczonych mu prac przyjmuje z akceptacją woli Bożej, co staje się jego mottem życiowym: „Jedyne co się w życiu liczy, to pełnienie Woli Bożej”.

W centrum życia Majelii nie stoi jednak praca, a Bóg. W duchowości redemptorystów centralne miejsce zajmuje Jezus w Najświętszym Sakramencie. Gerard spędza długie godziny na adoracji. Często nawet zasypia we wnęce, która jest za ołtarzem kościoła.

Przyszły święty często wyruszał razem z innymi redemptorystami na misje i rekolekcje. Choć sam nie był księdzem, miał niezwykły charyzmat zachęcania do sakramentu pokuty. Dlatego jest czczony, jako patron dobrej spowiedzi.

Krążą także liczne opowieści o jego cudach: o tym, jak lewitował podczas ekstazy, chodził po wodzie lub przywrócił do życia chłopca, który spadł ze skały. Największe jego cuda są jednak związane z matkami oczekującymi potomstwa, czego świadectwem jest sanktuarium św. Gerarda w Materdomini. 

Św. Gerad Majella – opiekun matek

Pewnego dnia zostawił w domu swoich przyjaciół chusteczkę. Gdy jednak z córek państwa Pirofalo chciała mu ją oddać, powiedział: „Zatrzymaj ją sobie. Któregoś dnia ci się przyda”. Kilka lat później, gdy dziewczyna była w ciąży, stan jej zdrowia tak się pogorszył, że była bliska śmierci. Poprosiła wtedy o chusteczkę św. Gerarda i zaczęła się modlić. Niemal natychmiast niebezpieczeństwo minęło, a na świat przyszło zdrowe dziecko.

Po tym cudzie za wstawiennictwem św. Gerarda następują kolejne. Matki, które doświadczyły jego opieki, założyły Bractwo św. Gerarda i doprowadziły do ogłoszenia go patronem szczęśliwym porodów w dniu jego beatyfikacji w 1893 r. 

Wiele oddziałów porodowych we Włoszech nosi jego imię, a dzieci często są nazywane Gerad, Gerarda, Geriana, Gerardita właśnia na jego cześć.

Namacalny dowód jego pomocy

Na południu Włoch, w górzystym terenie niedaleko Neapolu znajduje się miasteczko Materdomini. To w nim św.  Gerard spędził kilka ostatnich tygodni życia. Znajduje się tam sanktuarium poświęcone jego osobie.

Każdego roku pielgrzymuje tam tysiące osób, zwłaszcza par, które starają się o potomstwo lub tych, którzy za nie dziękują. 

Niezwykłym świadectwem orędownictwa św. redemptorysty jest kaplica wotywna, która jest obwieszona dziecięcymi śpioszkami, które rodzice przynoszą na dowód wdzięczności i skuteczności jego wstawiennictwa. Kaplicę możesz zobaczyć na zdjęciu poniżej.

Kaplica wotywna w sanktuarium św. Gerarda Majelli

To tylko niewielka część wotów, gdyż kaplica nie była w stanie ich wszystkich pomieścić.

Św. Gerard Majella jest do dziś czczony jako opiekun matek i par starających się o potomstwo. W wielu kościołach, w których posługują redemptoryści, odbywają się specjalne nowenny o dar potomstwa i bezpieczny przebieg ciąży.

Źródło: redemptor.pl