W lusterku samochodu widać było ostatnie promienie sierpniowego słońca. Wiejskie krajobrazy pogrążały się w mroku. Nasza rodzina była coraz bliżej wrześniowego miasta, gdy z tylnego siedzenia odezwał się dziewczęcy głos. „Zdecydowałam, że nie wracam z wakacji!”. Gdy usłyszałem te słowa, olśniło mnie i postanowiłem zrobić dokładnie to samo.
Wielki Post to również czas jałmużny. W tym szczególnym okresie prosimy cię o wsparcie, które umożliwi nam dalszą ewangelizację i wlewanie nadziei w serca czytelników.
Żyjemy od urlopu do urlopu. Bierzemy głęboki oddech odpoczynku, żeby zanurzyć się w szarą codzienność. A w codziennym znoju już myślimy o wakacjach, na które pojedziemy następnym razem. A gdyby tak nie jechać na wakacje, tylko być na nich cały czas?
Będę w szkole, ale będę cały czas na wakacjach! Powiedziała moja córka i dzięki temu bardziej namacalne stało się dla mnie to, co wiedziałem od dawna. Wakacje to stan umysłu. Od Ciebie i codziennych małych wyborów zależy, czy na nich jesteś. W tę sierpniową noc, w drodze do Warszawy, postanowiłem sobie kilka rzeczy.
1. Nie będę sprawdzał maila!
W wakacje nie sprawdzałem maila i nic się nie stało. Koniec z nieustannym sprawdzaniem poczty. Nie ma sensu nieustannie stawiać czoła lawinie. Łatwiej po kolei mierzyć się z mniejszymi kamykami. Dlatego maila sprawdzam nie inaczej, niż tylko w wyznaczonych okienkach czasowych!
2. Nie będę odbierał telefonu!
Właśnie teraz, kiedy piszę te słowa, dzwoni telefon, ale nie odbieram! W wakacje byłem poza zasięgiem lub zwyczajnie nie odbierałem telefonu i nic się nie stało. Wystarczało, gdy oddzwaniałem pod wieczór. Skoro nie pracuję w call center, to dlaczego mam się godzić na przerywanie mi pracy rozmowami telefonicznymi? Nie będę odbierał telefonu, oddzwonię później w czasie, który sam na to przeznaczę.
3. Nie będę rano wstawał!
W wakacje wstawałem wtedy, kiedy chciałem, a często chciałem wstać wcześniej niż zazwyczaj. Wtedy miałem upragniony, spokojny czas dla siebie. Dlatego zamiast katować się porannym wstawaniem, będę wstawał jeszcze wcześniej, ale z własnego wyboru.

Czytaj także:
5 sposobów na zachowanie wakacyjnych wspomnień
4. Nie pojadę do pracy!
Nie pojadę samochodem ani autobusem… Wybieram rower! To będzie trudny wybór, bo trudno mi usunąć z głowy przekonanie, że deszcz wyklucza taką podróż. A przecież wiem, że nawet gdy w deszczu jadę do pracy rowerem, to przyjemność i satysfakcja są ogromne.
5. Nie pójdę do parku!
Na wakacjach miałem las, ale przecież w Warszawie i na jej obrzeżach (rzecz dotyczy też innych miast) jest sporo lasów. A park i las to jednak nie to samo. Kto powiedział, że do lasu nie da się pojechać w tygodniu po pracy? Jeśli wybieram wakacje, to wybieram też las zamiast parku!
6. Nie odrobimy prac domowych!
To nie będzie trudne, bo nasze dzieci chodzą do szkoły, w której nie ma prac domowych… Odrabiających prace domowe zachęcam, by nie odrabiali. Pertraktacje z nauczycielami i rodzicami mogą przynieść rozwiązanie. Wartość jest ogromna – można żyć jak na wakacjach!

Czytaj także:
Kiedy długi weekend? Na koniec wakacji zaglądamy do kalendarza
7. Nie będziemy gotować!
Najprawdziwsze wakacje są wtedy, gdy aprowizację (szczególnie dla rodzin) zapewnia nam ktoś inny. Sprawa jest trudna i na razie tylko jedno naprawdę sprawdzone rozwiązanie. Żeby mniej gotować, trzeba częściej gotować na dwa dni z góry.
8. Nie przegapię żadnego wieczoru!
Na wakacjach wieczorów jest mało, więc trzeba je wykorzystać do kresów możliwości. Chcę zachować na cały rok przekonanie, że to ja wybieram np. wieczorny film, a nie przypadkowy film wybiera mnie. Nie chcę czekać, aż sen mnie zaskoczy, ale ja wybieram, że dziś wczesnym wieczorem po prostu śpię!
9. Nie wpadnę w rutynę!
Nawet w wakacje w jakimś sensie każdego dnia robi się to samo, ale entuzjazm pomaga nie wpadać w rutynę. Dlatego słowo „rutyna” zamieniam na słowo „rytm”. Regularność jaką daje codzienność (np. codziennej pracy, zajęć dodatkowych, czasu z rodziną itp.) wybieram na doskonalenie się w tym co robię.

Czytaj także:
Zapytaj siebie szczerze – czy potrafisz odpoczywać? I nie, nie chodzi tu o rozrywkę…
10. Nie dam się zaskoczyć!
Ale wręcz przeciwnie – zaskoczę innych! Na wakacjach lubię zaskakiwać bliskich pomysłem na wspólną zabawę lub wycieczkę. Staram się o podobne rzeczy w ciągu roku szkolnego np. zagadki, które dzieci znajdują po obudzeniu. Na wakacjach jakoś o nie łatwiej, ale przecież od września do czerwca też może być ich więcej!
11. Nie porzucę przygód!
Wyprawa, odkrycie, plecak, rzeka, kajak, las, ognisko, zamek… i tym podobne sprawy zbyt mocno wiążemy z wakacjami. A przecież przeżyć przygodę można jadąc na rowerze w nieznane, wracając z pracy okrężną drogą lub czytając książkę z dziedziny, o której nic nie wiemy. Mój plan to szukać obok siebie tego co nowe, przez cały rok wakacji!
12. Nie znajdę wymówki!
W wakacje nie ma wymówek, bo też mniej jest telewizji i internetu. Telewizji nie oglądam wcale, a internet w telefonie uruchamiam tylko w wybranym czasie. Ograniczam do minimum zjadacze czasu, które są wymówką od robienia tego, co naprawdę wartościowe.
13. Nie będę się martwił!
Na wakacjach odpoczywam i nie martwię się tym, na co nie mam wpływu. Zamiast martwić się rzeczami (z powyższej listy), których nie zrobiłem, ucieszę się z tych, które zrobiłem. Przecież jestem na wakacjach i ode mnie zależy, co naprawdę chcę robić!