„Puste miejsca” Katarzyny Olubińskiej, „Ojcowie i córki” Magdy Frączek oraz „Pestki” Anny Ciarkowskiej to książki napisane przez kobiety dla kobiet. Warto uwzględnić je w lekturach na wiosnę.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Maj nie rozpieszcza pogodowo. Wiosenny deszczyk jest całkiem przyjemny, ale na dłuższą metę nie uśmiecha mi się paradowanie w kaloszach i przeciwdeszczowym płaszczu. A kiedy aura za oknem nie dopisuje, najlepszym lekarstwem są dla mnie (i chyba nie tylko) książki. Nowości na wiosennym rynku wydawniczym jest co nie miara, ale dziś chciałabym polecić kilka kobiecych lektur. Napisanych przez kobiety dla kobiet (choć nie tylko), poruszających bardzo kobiece tematy.
Katarzyna Olubińska, Puste miejsca, Wydawnictwo Wam
Na pierwszy ogień Kasia Olubińska i jej najnowsza publikacja. Po pierwszej książce – „Bóg w wielkim mieście” – długo wyczekiwana. „Puste miejsca” zdecydowanie różnią się jednak od poprzedniej książki, w której znalazły się wywiady ze znanymi ludźmi (m.in. Modestem Amaro, Sebastianem Fabijańskim, Marcinem Gortatem czy Krzysztofem Skórzyńskim) o przyjaźni, miłości, cierpieniu, strachu, rodzinie, karierze, ale i o ich drodze do Boga, relacji z Nim, a także codziennym życiu i jego celebrowaniu.
I chyba to celebrowanie codzienności będzie najlepszym łącznikiem pomiędzy poprzednią książką a „Pustymi miejscami”. „Dzielę się z tobą moimi chwilami szukania, ważnymi momentami, słowami, które dają nadzieję i siłę” – zapowiada Olubińska. Dziennikarka pisze o Bogu w swojej codzienności – w czekaniu, zmartwieniu, w ciszy dnia, w radości, w smutku, w wypoczynku, w ciemnościach, w miłości.
„Puste miejsca” to publikacja oszczędna w słowach. Bo, jak wskazuje sam tytuł, to właśnie wiele miejsca na przemyślenia samych czytelników. „…chcę ci podarować wyjątkową przestrzeń do rozpoczęcia własnych poszukiwań, zanotowania nurtujących cię pytań, zapisania ulotnych chwil oraz tęsknot, które zmieniają twoje życie” – zachęca Olubińska. „Puste miejsca” to taki intymny notes, z intencją współtworzenia przez czytelnika. W dodatku pięknie wydany – za oprawę graficzną ponownie odpowiada Bovska.
Magda Frączek, Tomasz Nowak OP, Ojcowie i córki. Rozmowy o nieidealnej miłości
Książka autorstwa nie tylko kobiety, bo rozmówcą Magdy jest dominikanin, znany rekolekcjonista, o. Tomasz Nowak. Ale wspominam o niej, bo traktuje o doświadczeniu każdej kobiety – w końcu każda z nas jest córką. Relacja ojciec-córka do najłatwiejszych nie należy, a przy tym jest jedną z najważniejszych w życiu kobiety. W dużej mierze od niej zależy, jakimi będziemy w przyszłości kobietami – żonami, matkami, przyjaciółkami… Magda wraz z o. Tomaszem biorą ją na warsztat i rozbierają na czynniki pierwsze. Najbardziej obrazowo mówi się na przykładach, a że trudno w tak delikatnej materii na mówienie o konkretnych osobach (czy nawet dzielenie się własnymi doświadczeniami), to autorzy opowiadają o mechanizmach w relacji ojciec-córka na przykładzie biblijnych bohaterów.
Czy gdyby Joachim nie był kochającym ojcem, Maryja miałaby w sobie odwagę, żeby powiedzieć Bogu „tak”? Czy zamieszkując w Sodomie, Lot zniszczył życie swoim córkom? Jakie znaczenie miał nadopiekuńczy ojciec w życiu Sary, której siedmiu mężów umarło w noc poślubną? W rozmowach pojawiają się także Jefte i jego córka, Saul i Mikal, Jakub i Dina oraz Dawid i Tamar. I choć są to biblijne historie, opisane setki lat temu, to nic a nic nie tracą na aktualności.
Książka, którą powinien przeczytać każdy ojciec, który kocha swoją córkę, i każda córka, która chce lepiej zrozumieć ojca. W ogóle to książka dla tych wszystkich, którzy chcą kochać lepiej, która powstała – jak zapewniają autorzy – na gruncie głębokiej przyjaźni między nimi samymi (co doskonale widać na kartach książki). Warto!
Anna Ciarkowska, Pestki, Wydawnictwo Otwarte
„Pestki” to książka, która na pierwszy rzut oka może nie pasować do tego zestawienia. W końcu tu nieco poetycka proza, zbiór krótkich scenek z codzienności, zapis dialogów bohaterki z otaczającym światem (matką, babcią, koleżankami, nauczycielkami, chłopakami).
Codzienność składa się z gestów i słów. Czasem te słowa zostawiają w nas ślady – raz są to niewielkie urazy, drobne skaleczenia, zadrapania, a innym razem głębokie bruzdy, otwarte rany, potężne szramy, które nie chcą się goić. Co więcej, raniące słowa słyszane co dzień układają się warstwami smutku, zapadają głęboko, trwale nas zmieniając.
„Jak będziesz duża, to zrozumiesz”, „jesteś jeszcze dzieckiem”, „a ty mi wstyd przynosisz”, „taka duża panna, a tak się zachowuje”, „niegrzeczne dziewczynki idą do piekła”, „nie udawaj”, „bo cię oddam”, „ludzie patrzą”, „ja w twoim wieku…”, „co z ciebie wyrośnie”, „jesteś jakaś nienormalna”, „co wy tam wiecie o życiu”, „skaranie boskie z tym dzieckiem”, „jakie ty możesz mieć, dziecko, problemy”…
Te i dziesiątki innych słów (tytułowych „pestek”?). Rzucanych lekko, bez świadomości ich wagi. Bo na pierwszy rzut oka, co w nich groźnego. A jednak. Wypowiadane setki razy trwale zapisują się na twardym dysku w sercu i głowie. Rzutują na obraz siebie samej i postrzeganie świata. „Pestki” to lektura dla wszystkich kobiet, bo wszystkie mamy matki, wiele z nas nimi zostanie. To taki spis tego wszystkiego, czego córce, czy w ogóle dziecku, nie mówić. Pod żadnym pozorem. Zapada głęboko w pamięć.
Czytaj także:
Magda Frączek: Mężczyźni mojego życia
Czytaj także:
Relacja córki z ojcem – jak wpływa na życie?
Czytaj także:
Jak nie mówić do dzieci: 6 krzywdzących zdań