Prawdziwa miłość
Na mojej dotychczasowej drodze trafiłam już na niejedną niewłaściwą osobę, przed którą otworzyłam serce. Zignorowałam sygnały ostrzegawcze i poszłam za głosem uczuć, które okazały się błędne i zdradliwe, ale wyciągnęłam z tych doświadczeń cenną lekcję.
Nauczyłam się bowiem, że nie wolno mi przestać marzyć ani wierzyć w miłość tylko dlatego, że ktoś nie umiał dostrzec mojej prawdziwej wartości. Zrozumiałam, że myśląc w ten sposób, popełniłabym kolosalny błąd. Nauczyłam się, że raz spotykam kogoś, kto rani, a innym razem kogoś, kto te rany leczy.
Wdzięczność
Kiedy pojawi się przy mnie ta właściwa osoba, zrozumiem, że żadna poprzednia znajomość nie była dla mnie odpowiednia i będę wdzięczna za to, że nic z niej nie wyszło. Ta właściwa osoba nie będzie mnie oddalała od Boga, ale zachęci mnie do poszukiwania Go i będzie mnie kochała bez względu na to, co przyniesie jutro. Zwróci mi uwagę, kiedy nie będę miała racji i wskaże mi, jakie miejsca wymagają jeszcze we mnie zmiany.
Właściwa osoba otoczy mnie modlitwą i wytrwa przy mnie, kiedy będę nieprzyjemna. Spojrzy mi w oczy, kiedy będę zapłakana lub zrozpaczona i zapewni mnie, że cały czas będzie przy mnie.
Czyste serce
Ta właściwa osoba dotrze do mojego serca w sposób czysty. Widok jej uśmiechniętych oczu przypomni mi o tym, co wcześniej przeżyłam i wtedy odwzajemnię jej uśmiech.
Podziękuję Bogu za to, że pokazał mi miłość jako coś więcej, niż piękne słowa i że postawił na mojej drodze kogoś tak wyjątkowego i jedynego. Od tego momentu to już nie ja będę pisała scenariusz mojego życia, bo tu nie chodzi o mnie, ale o Boga. A z Nim, jak wiadomo, wszystko udaje się doskonale.
Czytaj także:
Singielko, weź odpowiedzialność za swoje życie. Nie narzekaj
Czytaj także:
Jak (nie) rozmawiać z singlami
Czytaj także:
3 filmy, które powinna zobaczyć każda singielka. One mogą nas wiele nauczyć!