Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Każdego roku w okolicach rocznicy Powstania Warszawskiego na rynku wydawniczym pojawiają się kolejne publikacje na temat bohaterskiego zrywu z sierpnia 1944. Jest literatura faktu, relacje ostatnich świadków tamtych dramatycznych wydarzeń, ale i pozycje skierowane do młodszych odbiorców (komiksy) czy historia w nieco „lżejszym” wydaniu, jak na przykład inspirowane prawdziwymi wydarzeniami powieści. Nie inaczej jest w tym roku – na kolejną rocznicę Powstania.
Kobiety w Powstaniu Warszawskim
Kwintesencja tego, co lubię najbardziej. Relacje naocznych świadków. O swoich przeżyciach opowiadają aktorki, poetki, pisarki. Są tu relacje Małgorzaty Damięckiej-Lorentowicz, Aliny Janowskiej, Ireny Kwiatkowskiej, Danuty Szaflarskiej, Beaty Tyszkiewicz, Krystyny Zachwatowicz-Wajdy, Marii Dąbrowskiej, Marii Kownackiej, Anny Świrszczyńskiej. Ale są i relacje „słowika okupowanej Warszawy” – Hanny Brzezińskiej, „królowej kanałów” – Natalii Sendys czy łączniczki-strzelca, czyli Wandy Traczyk-Stawskiej.
Na szczęście książek opowiadających o wielkich wydarzeniach z perspektywy kobiet przybywa. I dobrze, bo bez takiego spojrzenia te historie byłyby niepełne. Lubię taką literaturę, bo zaprzecza stereotypowi, jakoby historię przez duże „H” pisali wyłącznie mężczyźni. Dlatego na Aletei polecałam m.in. relacje kobiet, które przeżyły eksperymenty medyczne na bloku 10 w Auschwitz, relację Haliny Birenbaum czy historie kobiet, którym przyszło zostać matkami na Pawiaku.
Tu znajdziemy kobiece spojrzenie na Powstanie Warszawskie. Autorka opowiada o losach kobiet w PW, o ich doświadczeniach i emocjach, a także o sprawach, o których do tej pory niewiele się mówiło, bo same kobiety długo nie chciały o nich opowiadać. Znane i nieznane uczestniczki Powstania Warszawskiego odsłaniają prawdę o walce pozbawionej heroizmu, w której trzeba przetrwać, zabijać, chronić innych i zachować siebie. Ta książka to ich głos, ważny dla historii powstania i dla nas wszystkich.
Agnieszka Cubała, Kobiety '44. Prawdziwe historie kobiet w powstańczej Warszawie, Prószyński 2020
Pomagały ofiarom, także Niemcom. Zakonnice w Powstaniu
Kolejna kobieca perspektywa, tym razem w relacji sióstr zakonnych. Temat bliski mojemu sercu, przede wszystkim ze względu na niezwykłą historię szkoły, którą kończyłam. Przez cały okres wojny zmartwychwstanki prowadziły lekcje – najpierw w gimnazjum i liceum, a od 1943 r. też w szkole powszechnej. Od 1942 r. klasztor przygotowywano do pełnienia roli szpitala polowego. I tak też się stało od pierwszych chwil Powstania. Z czasem szpital zaczął pełnić rolę twierdzy, co ciekawe – nigdy nie zdobytej przez Niemców! I to mimo ich licznych wysiłków (2 tys. hitlerowskich żołnierzy, 16 czołgów, 6 dział oraz goliaty, artyleria i samoloty).
Zmartwychwstanki pomagały oczywiście nie tylko polskim ofiarom Powstania, ale i Niemcom. Podobnie jak siostry z wielu innych zgromadzeń, o których zaangażowaniu pisze A. Puścikowska. Kawał (dosłownie) dobrej, przepełnionej faktami, literatury.
Na Aletei publikowaliśmy fragment książki o benedyktynkach samarytankach.
Agata Puścikowska, Siostry z powstania, Znak 2020
O Powstaniu Warszawskim dla młodzieży
Opowiadanie o historii, także tej dramatycznej, w komiksie nie należy do nowości. Pamiętam – skądinąd świetną – serię komiksów o Żołnierzach Wyklętych przygotowaną we współpracy z IPN („Wilcze tropy”). Na Aletei recenzowaliśmy m.in. komiks o więźniach Majdanka („Chleb wolnościowy”) czy „Maksymilian Kolbe. Święty w Auschwitz”.
Powstanie też pojawiało się w komiksowej konwencji. Muzeum Powstania Warszawskiego organizowało kilka edycji konkursu, w ramach którego najlepsze prace ukazywały się później w komiksowej antologii. Był już tom o kobietach („Morowe panny”) czy życiu PO powstaniu, najnowsza publikacja zaś jest mocno zróżnicowana.
„Nim wstanie dzień” to antologia komiksów znanego w świecie polskiego komiksu rysownika Ernesto Gonzalesa. Każdy komiks ma inną formę, klimat oraz ładunek emocjonalny. Niektóre z opublikowanych w nim historii były nagradzane we wspomnianym konkursie MPW, „Idziemy w noc” bazuje na animowanym teledysku o tym samym tytule (Mariki i Maleo Reggae Rockers), „Legenda” to nowość.
Taka narracji będzie z pewnością ciekawa dla młodszych (ale nie tylko!) czytelników, lżejsza forma natomiast absolutnie nie oznacza mówienia o wojnie jako o czymś „fajnym”. Wojna to przede wszystkim śmierć, zniszczenie i rozpacz ocalałych. To o nich są te historie. O niewinnych ofiarach wojny.
Ernesto Gonzales, Nim wstanie dzień (t. 1), Egmont 2020
Wojna, miłość i medycyna?
Ostatni tytuł to też przykład lżejszej formy opowiada o Powstaniu – tym razem w konwencji powieści, ale opartej na faktach. „Doktor Irka” jest inspirowana historią doktor Ireny Ćwiertni. Została napisana na podstawie jej pamiętników z czasów studiów, okupacji i Powstania.
Irka marzyła o byciu lekarzem. Wojna nie przekreśliła tych marzeń. Uczyła się w tajnej Akademii Medycznej, sekcje zwłok robiła w podziemnym prosektorium. Kiedy Warszawę ogarnęła zawierucha Powstania, świeżo zdobyta wiedza medyczna okazała się niezbędna. Studentka medycyny zaszywała rany postrzałowe, wyjmowała kule, amputowała nogi, patrzyła w oczy umierających. Przekonała się, że wojna to nie jest dobry czas na słabość.
Wojna to też niezbyt dobry czas na miłość. Ale ta czasu nie wybiera i jak na złość uderza wtedy najmocniej. Miłośnicy wojennej prozy znajdą tu ciekawą historię, staną przed takimi pytaniami, jak to o bycie lekarzem w czasie Powstania, kiedy dotkliwie doświadcza się bezradności, albo o to, czy można pozwolić sobie na miłość, kiedy świat wokół płonie nienawiścią?
Katarzyna Droga, Doktor Irka. Wojna, miłość i medycyna, Znak 2020