Kiedyś czułem, że mogę zmieniać świat. Dzisiaj chcę zmieniać i tworzyć świat dla kogoś innego. I choć nie mam już dwudziestu lat i bywam bardziej zmęczony, to druga opcja podoba mi się o wiele bardziej i ma większy sens.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Życie mężczyzny do góry nogami
Jeśli w życiu mężczyzny są wydarzenia, które odciskają na nim piętno, to czy zaliczysz do nich nową pracę, nowe mieszkanie lub ślub? Czy to są sprawy, które wywracają życie mężczyzny do góry nogami?
Jeśli uważasz, że tak – pozwól, że się nie zgodzę.
Czy nowa praca zmienia coś w życiu? Oby wypłatę na większą, ale poza tym to chyba niewiele, o ile nie dostajemy posady na drugim końcu świata. Nowe mieszkanie? Zmienia ściany i sąsiedztwo wokół nas. Myślę, że nawet małżeństwo niewiele zmienia w życiu mężczyzny. Biorę ślub z kobietą, którą kocham i z którą jestem już od kilku lat. Czy ślub jest jakimś przełomem w naszych relacjach i uczuciach? Nie sądzę.
Czytaj także:
Bycie ojcem to sposób na nieśmiertelność. Umierasz kilka razy dziennie. I powstajesz!
Dziecko – prawdziwa rewolucja w życiu mężczyzny
To, co jest prawdziwą rewolucją w życiu mężczyzny to dziecko!
Bo kiedyś czułem, że mogę zmieniać świat. Dzisiaj chcę zmieniać i tworzyć świat dla kogoś innego. I choć nie mam już dwudziestu lat i bywam bardziej zmęczony, to druga opcja podoba mi się o wiele bardziej i ma większy sens.
Z tym zmęczeniem to w ogóle osobny temat. Po całych rytuałach kąpielowo-kolacjowych, szykujemy się do spania. W łóżku czytam córce tę samą bajkę szesnasty wieczór z rzędu. Odpowiadam na te same pytania szesnasty raz. Powieki mnie pieką i same mi się zamykają, ale na szczęście znam bajkę już na pamięć (córka zresztą też), więc symuluję czytanie.
Bo tak naprawdę jestem już w półśnie i lecę na autopilocie. I kiedy naprawdę już śpię zwinięty w kłębek pod kołderką, moja córka wychodzi z pokoju i radośnie oznajmia mamie: „Uśpiłam tatusia!”. Zapewne wtedy zobaczyłbym przerażenie w oczach swojej żony, gdyby nie to, że leżę w dziecięcym łóżku z głową dziwnie wygiętą w bok i śliną cieknącą na rękawek T-shirta. Czy ojcostwo zmienia życie mężczyzn? Nie wiem jak u innych, ale ja kiedyś o 20.00 mogłem podbijać świat. Dzisiaj przegrywam ze snem.
Czytaj także:
Dariusz Kamys: Ojcostwo to najwyższa forma sztuki [wywiad]
Chcesz się pozbyć egoizmu? Zostań ojcem
Stałem się mniejszym egoistą. W restauracji najpierw przeglądam menu pod kątem posiłków dla dzieci. Podobnie z wyjazdami. Jeśli jedziemy na rodzinną wycieczkę to podstawą jest infrastruktura na miejscu, czyli wszystko to, co sprawi, że dzieci nie będą się nudzić w hotelu i w terenie.
A poza tym? Zmienia się wszystko! Śpię około 5 godzin dziennie, mam róż w pokoju na ścianach, w garażu nudne kombi, żeby zmieścił się wózek, lepiej pamiętam imiona postaci z kreskówek niż imiona kolegów z pracy, w telefonie mam coraz więcej kontaktów w stylu: „Mama Julki”, „Tata Oskara”, idę do sklepu po musztardę i mleko, wracam z pieluchami, prasą dziecięcą i jajkiem niespodzianką, za to bez musztardy i mleka. W porównaniu z tym co było, gdy nie miałem dzieci, jest to całkowite przeorganizowanie życia. W sprawach ważnych i detalach. W nawykach i codziennych rytuałach.
Czytaj także:
5 rzeczy, których się boję, gdy zostaję sam z dzieckiem
Dorośniesz i spoważniejesz? Może trochę
Wielu mężczyzn dorasta i poważnieje. Jest się odpowiedzialnym za małego człowieka. Podejmuje się rozważniejsze decyzje. Ale kij ma dwa końce – przyznaję się, że czasami zawodzę na pełnej linii. Robię albo mówię coś nieprzystającego do mężczyzny po trzydziestce, ojca dwójki dzieci. Żona wtedy mówi: „Dorośnij w końcu!”. Ale jak mam to zrobić, skoro codziennie po pracy padam na dywan i z 4,5-latką czeszę kucyki a z 1,5-roczną układam 4-elementowe puzzle z biedronką?
Żarty żartami, ale obserwuję ojców dookoła siebie. Jedni dochodzą do wniosku po narodzinach dziecka, że nie takiego trybu życia oczekiwali. Chcą, by było jak dawniej, co nigdy nie nastąpi, chyba że zostaną egoistami i cały dom oraz opiekę nad dzieckiem zrzucą na barki żony. Innym – rzeczywiście świat się zmienia. Ale wiem z rozmów z nimi, że choć idą przez ten świat w dresach (często brudnych od niemowlęcego posiłku) lub przejeżdżają go rodzinnym minivanem z dużym bagażnikiem (a nie szybkim, sportowym modelem) to zgodnie twierdzą, że jest to zmiana na lepsze.
Czytaj także:
Być ojcem – rola życia?